QScar

Czas to podstępne nic Ucieka zbyt szybko, by go dogonić By zaraz leżeć plackiem rozpłaszczony Delektując się ułudy nadmiarem.

… jestem wiatrem w koronach gorącym, podmuchem, ciepłem opadając okalając skórę, oddechem ledwo delikatnym sunącym wzdłuż Twej dłoni w górę, rozgrzewany, nasycając się, zapachem żywicy, na długo.

Na słowa Na słowa Na słowa Głowa Zimna Lodowa Mrożąca Żal Wyrzut Bez końca Z powiewu ukojeń braku Zamknij oczy Weź oddech Zasmakuj Tego, co masz już w sobie Kłębów w płucach stężonych Rozognionych smogiem spalonych Przetrawionych życia gorzkim smakiem Laku W spokoju Niezłomnie Złam go Nie bezwolnie Uwolnij siebie Pewnie Już spokojnie.

Boże, w Twym głosie Odpowiedź słyszę Dziękuję Ci Panie Za pozwolenie Dziękuje Ci Panie Za natchnienie By karać słowem Tych, co nie wierzą Być karać, tych Co wbrew mnie grzeszą.

"Aż nie chce mi się tego kończyć" - pomyślał czytając niezbyt długi list kończący się słowami: "zbyt dużo czasu straciłam i zajęłam", "cała sprawa jest zakończona jak należy" oraz zbyt ceremonialnym "Z wyrazami szacunku E.". Czy jednak tak wiele słów bez odpowiedzi będzie rzeczywiście dobrym zakończeniem, czego?  Wymiany kilku uszczypliwości i prawd, własnych prawd? Czy jego brak nie będzie jak zmięta kulka udająca rzut z siedmiu metrów do kosza? Trafiono i zaliczono za 3 punkty! Już mo&

Czy zawsze Twe ostatnie zdanie Dobrego humoru ma być rozwiązaniem? Słowem pieczęcią, palcem na ustach Metą i mute, nieomylnością nieomal boskością? Określasz, cenisz, ferujesz wyroki Bo racja "moja jest mojsza niż twojsza" Bo "moja racja jest racja najmojsza".